olenia, które uczą kierowców, jak zachować się w różnych sytuacjach, np. przy wpadnięciu w poślizg. Nauka jest nie tylko teoretyczna, ale i praktyczna. Na specjalnie przygotowanych placach kursanci uczą się wychodzenia z poślizgu i innych trudnych manewrów. Niektóre ze szkół mają także symulator dachowania. Dzięki niemu można zobaczyć i poczuć, co się dzieje w trakcie dachowania samochodu. Oczywiście taka próba jest całkowicie bezpieczna, ponieważ zachowane są wszelkie zasady bhp. czy warto wziąć udział w takim szkoleniu? Na pewno tak. Finowie, którzy uważani są za jednych z najlepszych kierowców na świecie, wychodzenia z poślizgu uczą się już na kursie na prawo jazdy. Potem chętnie uczestniczą w różnych szkoleniach. W efekcie nie tylko są uważani za dobrych kierowców. To też przekłada się bezpośrednio na bezpieczeństwo. Mała liczba wypadków z tragicznymi skutkami mówi dużo o kulturze i bezpieczeństwie jazdy w tym kraju. Dlatego każdy kierowca powinien zdecydować się na kursy doszkalające. Przydadzą się one także doświadczonym kierowcom, którzy przypomną sobie niektóre umiejętności oraz nauczą się nowych.
Uważam też że kierowcy powinni poddawać
Jeśli chodzi o edukowanie kierowców, to uważam, że nigdy nie powinniśmy odpuszczać. Sam jestem kierowcą od wielu lat i w ciągu miesiąca pokonuję olbrzymie odległości. Widokiem, który często rzuca mi się w oczy, to bardzo nieuważne zachowania osób, które prowadzą auta. Nadmierna prędkość, to oczywiście jeden z problemów, który można wytknąć palcem użytkownikom naszych dróg. Jeśli zaś chodzi o bhp to uważam za najbardziej winnych pieszych i rowerzystów, którzy wychodzą z założenia, że jeśli oni widzą, to widzi każdy. Kilkukrotnie miałem sytuację, że podczas wyprzedzania na wydawałoby się pustej drodze, nagle pojawiała się sylwetka człowieka na rowerze. Albo sylwetka idącego poboczem pieszego. W końcu do chodzenia nie są im potrzebne szkolenia. Podkreślam bardzo często w rozmowie z przyjaciółmi, że powinny odbywać się regularne szkolenia z bhp na drogach. Uważam też, że kierowcy powinni poddawać się różnym próbom. Spróbować na przykład jak wygląda sytuacja kiedy poznamy symulator dachowania. Wtedy mamy zdecydowanie większą szansę na odpowiednie i odpowiedzialne zachowanie w przypadku nieszczęśliwego wypadku. Jak mówi przysłowie "nauki nigdy za wiele". Tylko z takiego założenia wychodząc jesteśmy w stanie odnajdywać się na drogach, na których ruch jest coraz większy. Chęć rozwoju nawet w codziennych czynnościach to przecież nie wstyd.
Tymczasem szkolenia w zakresie prowadzenia samochodu
W Polsce, aby zostać kierowcą, wystarczy ukończyć podstawowy kurs obejmujący zaledwie 30 h jazdy, nie licząc zajęć teoretycznych. A to oznacza po zsumowaniu, że w czasie nieco ponad jednej doby mamy nabyć umiejętności niezbędne do kierowania autem. Jest to jednak zbyt optymistyczne założenie. Trzeba przede wszystkim mieć na uwadze to, że umiejętności zdobyte na podstawowym kursie prawa jazdy są elementarne i jeżeli do tej pory nie uczyliśmy się nowych rzeczy, to nasz proces szkoleniowy zakończył się tylko na tych 30 h. Teraz po prostu jesteśmy bardziej wprawni w tym czego się nauczyliśmy. Tymczasem szkolenia w zakresie prowadzenia samochodu są o wiele bardziej rozbudowane. O ile nie zdobywamy wiedzy we własnym zakresie, np. z internetu, to warto zastanowić się nad takimi kursami. Często są to szkoły bezpiecznej jazdy, uczące BHP oraz umiejętności praktycznych w sytuacjach awaryjnych. Pod okiem instruktora można przećwiczyć różne scenariusze, takie jak np. poślizg czy dachowanie. Właśnie ten ostatni manewr jest bardzo niebezpieczny i raczej niemożliwy do przećwiczenia w normalnych warunkach. Dlatego istnieje urządzenie takie jak symulator dachowania. Można w nim wręcz w laboratoryjnych warunkach przećwiczyć dachowanie i wypracować dobre nawyki zwiększające szansę przeżycia w takiej sytuacji.